Przez ciągłe prostowanie i kontakt z wysoką temperaturą włosy mogą stać się zniszczone, kruche i przesuszone. Co wtedy? Na pewno dobrze im zrobi odpoczynek od prostowania. Jak jednak sprawić, żeby były proste i gładkie nie używając prostownicy? Jest na to sposób – specjalne kosmetyki na bazie naturalnych składników, które mają w swoim składzie proteiny zbóż z Ameryki Południowej. Dzięki nim możesz wykonać zabieg, określany jako nanoplastia proteinowa. Działa na włosy regenerująco i odbudowująco, a jednocześnie prostuje je i wygładza ich powierzchnię. I wcale nie potrzebuje do tego prostownicy.
Znasz zabieg jakim jest nanoplastia włosów? Jest to fryzjerski zaawansowany zabieg dający zregenerowane, proste i gładkie włosy. Taki efekt, ale bez prostowania temperaturą, daje też proteinowy zabieg Placenta Life Nutri Quinua. To dlatego nazywany jest on właśnie nanoplastią. A dlaczego proteinową? W składzie preparatów znajdują się proteiny – białka ze zboża rosnącego w Południowej Ameryce. Nazywa się ono quinua, inaczej komosa ryżowa. Poddaje się ją hydrolizacji, czyli zamienia w płyn dodawany do kosmetyku. Gdy białka znajdą się we wnętrzu włosa, zapewnia mu odbudowę, silne nawilżenie i maksymalną gładkość. Po zabiegu włosy są mocne, błyszczące, gładkie i wyprostowane – zachowują kształt nadany im w czasie suszenia. Są też zdyscyplinowane – nie puszą się i nie elektryzują, łatwo dają się wystylizować. Wszystko to zasługa roślinnych protein. Wysoka temperatura wcale nie jest potrzebna, aby włosy wyprostować, tak jak to wygląda w przypadku zabiegów keratynowego prostowania włosów. Dlatego mówi się, że quinua to naturalna nanoplastia włosów.
Efekty prostowania proteinami przed i po:
Zabieg proteinowego prostowania włosów jest skuteczny nawet w przypadku kręconych, bardzo niesfornych włosów, doskonale sprawdza się także przy włosach zniszczonych po zabiegach chemicznych. Efekty prostowania mogą utrzymać się nawet przez kilka tygodni, co zależy od typu włosa oraz pielęgnacji na co dzień. Prostowanie proteinowe Placenta zostało opracowane z myślą o typowo południowoamerykańskim rodzaju włosów. To włosy grube, wysokoporowate, kręcone lub falowane. Zabieg przypadł do gustu posiadaczkom tego rodzaju włosów, a szybko zyskał popularność także i w Europie. To dzięki temu, że jest bezpieczny, naturalny i zdrowy dla włosów, nawet jeśli są one zniszczone. Poza tym łatwo go można wykonać i nie zajmuje to wiele czasu. No i najważniejsze – efekty. Włosy są wzmocnione, nawilżone, gładkie i lśniące.
Prostowanie bez prostownicy, czyli proteinowy zabieg jest łatwy do przeprowadzenia. Wykonać go można w czterech krokach, a potrzebne są: zestaw kosmetyków Quinua zawierający szampon, maskę i odżywkę dwufazową oraz szczotka do włosów, grzebień i mocna suszarka.
Powiedzieliśmy już jak wykonać zabieg proteinowej nanoplastii i jakich można się po nim spodziewać efektów. Gdy włosy zostaną już wysuszone, będą proste i gładkie, lśniące i wyraźnie mocniejsze. Jak jednak utrzymać taki efekt na jak najdłuższy czas? Należy postępować z włosami podobnie, jak po innych zabiegach prostujących. Nie stosuj więc kosmetyków z solą, wybieraj te zawierające keratynę, dobrej jakości. Przez dzień lub dwa po zabiegu nie mocz włosów, nie związuj ich i nie upinaj. Najlepiej używaj regularnie kosmetyków Quinua Placenta i maskę nakładaj raz lub dwa w tygodniu. Na wilgotne umyte włosy aplikuj ją pasmo po paśmie, omijając nasadę włosów. Po 5-10 minutach zmyj wodą. Stosuj delikatny szampon bez silnych detergentów, a po myciu dobrą odżywkę keratynową. Po każdym myciu włosy dokładnie wysusz. Te zabiegi sprawią, że efekty Quinua będą utrzymywały się dłużej.
Jak już sobie powiedzieliśmy, cały zabieg proteinowy powstał dla włosów kręconych, gęstych, puszących się i suchych. Jeśli więc i Twoje są podobne, nie obawiaj się o efekty. Także włosy zniszczone przez zabiegi jak ondulacja, rozjaśnianie i inne świetnie reagują na proteiny z Quinua. Podobnie włosy mające tendencję do przesuszania się. Standardowe keratynowe prostowanie włosów suchych, zniszczonych, czy rozjaśnianych to spore ryzyko. Dlatego też wiele posiadaczek takich włosów szuka alternatywy, jaką jest właśnie naturalne proteinowe prostowanie. Taki zabieg można też bez obaw wykonać ponownie, gdy efekty osłabią się i włosy zaczną powracać do naturalnego kształtu. Włosy mocno kręcone będą miały taką tendencję szybciej.
Nie tylko wygładzenie i wyprostowanie jest plusem zabiegu. Wzmocnienie włosów i odbudowa również. Proteiny o dużych cząsteczkach uzupełniają ubytki w strukturze włosa, a to oznacza zwiększoną elastyczność, siłę i odporność na uszkodzenia. Zniszczone włosy zyskują więc nie tylko lepszy wygląd, ale i zdrowie. Co ważne, proteinowa nanoplastia nie zmienia koloru włosów, może być więc stosowana do włosów farbowanych.