Jak zapewne pamiętasz ostatnio przedstawiałam Ci różne opcje maszynek w zależności od ich przeznaczenia. Dzisiaj natomiast warto jest poruszyć temat ich zasilania. Zainteresowany? Jeśli tak to zapraszam!
Wybierając maszynkę do strzyżenia bardzo często czynnikiem decydującym o finalnym produkcie jest sposób jego zasilania. Do wyboru mamy maszynkę zasilaną sieciowo, akumulatorowo bądź w sposób mieszany. Oto kilka słów o każdej z nich.
Maszynki sieciowe zapewnia stałą moc pracy silniczka poruszającego ostrzami maszynki. Dzięki temu strzyżenie jest bardzo dokładne. Przykładem dobrej profesjonalnej maszynki sieciowej jest Ermila Super Cut II. Niestety to co sprawia, że maszynka jest dobra jest też jednocześnie jej wadą. Podłączając się do sieci jesteśmy w dużym stopniu ograniczeni w swoich ruchach przez kabel. Ograniczenie dotyczy również możliwości korzystania z maszynki - można to robić tylko w miejscach z dostępem do prądu.
Ograniczeń ruchowych i lokalizacyjnych pozbawiona jest maszynka akumulatorowa - zasilana dzięki wbudowanemu akumulatorowi albo dzięki wymiennym baterią. Można z niej korzystać nawet w lesie. Ale oprócz zalet maszynki te mają również swoje wady. Podstawową jest czas pracy uzależniony od pojemności akumulatorów. Podczas ładowania również nie możemy korzystać z urządzenia. Na szczęście produkowane są coraz bardziej wydajne profesjonalne maszynki o krótkim czasie ładowania, z ostrzegawczym sygnalizatorem poziomu mocy i zamiennymi bateriami. Przykładem takiej maszynki jest MOSER Li+Pro 1884.
Produktem czerpiącym tylko to co dobre z maszynek sieciowych i akumulatorowych jest maszynka wykorzystująca zasilanie sieciowo-akumulatorowe. Dzięki możliwości podłączenia do sieci pozwalają na ciągłość pracy w przypadku wyczerpania się akumulatorków. Łączy więc w sobie stabilność sieciówki i wolność akumulatorówki. Dobrym przykładem takiej maszynki jest MOSER GENIO.